poniedziałek, 3 czerwca 2013


Rozdział 1

' Nowy Dom'



Dla Morritów przeprowadzka nie była łatwa. Od roku się do niej przygotowywali. Nie chcieli zmieniać miejsca zamieszkania, ale kiedy zmarła ciotka Meg , która ich utrzymywała, postanowili spróbować żyć na własny rachunek. Spakowali więc swoje rzeczy i aktualnie są w drodze do nowego domu. Będą teraz dumnymi mieszkańcami wioski Wilcze Doły. Nazwa może niezbyt zachęcająca, jednak nie można wybrzydzać, gdy trzeba wykarmić 4 osobową rodzinę - myślał Nathan - ojciec i głowa rodziny.
Mały Tomi był bardzo zaniepokojony. Wiercił się na swoim siedzeniu. Nie chciał zmieniać otoczenia, opuszczać kolegów i szkoły. A co jeśli nie znajdzie tam nowych przyjaciół? Co jeśli wszyscy będą go wytykać palcami? Zacisnął zęby.
Holly Morrit kurczowo ściskała pas i chwilami wpatrywała się w siedzącego obok  brata. Czy miał podobne obawy? Jednak jest trochę za młody, by przeżywać to co ja - pomyślała. Wilcze Doły są nadzieją na lepsze życie. Może i przyzwyczaiła się do domu cioci Meg, ale zawsze czuła, że czegoś jej brakuje. Jest teraz 15-letnim ptakiem, który musi szybko znaleźć miejsce na gniazdko. Czy będzie potrafiła się odnaleźć w tym wszystkim? To pytanie nie dawało jej spokoju.
Po długiej podróży i walce z emocjami, rodzina nareszcie ujrzała znak, na którym widniał napis: Wilcze Doły. Byli na miejscu. Wioska okazała się taka jak wszystkie inne. Cicha, spokojna i mało zaludniona. Nowa siedziba Morritów znajdowała się na wzgórzu. Był to niewielki drewniany domek, wyglądający wyjątkowo solidnie. Kiedy samochód zaparkował na podjeździe, Nathan zawołał do dzieci.
- Wysiadka moi drodzy! Czas powitać nowy dom! 
Wyciągnął z kieszeni stary klucz, otworzył zamek i niepewnie popchnął drzwi. Ich oczom ukazał się zadbany salonik, z którego można było dojrzeć kuchnię i mały schowek na miotły. Nie przeoczyli również schodów prowadzących na piętro.
- Tomi - Gabriela podała synowi jego walizkę - Pójdziecie razem z Holly na górę i rozpakujecie się. Każde z was ma już swój pokój.
Dzieci zniknęły na schodach. Gabriela oparła się o ramię swego męża. Wreszcie mają swój cichy kąt. Będzie mogła tu malować swoje obrazy. Gabriela Morrit nie ma bowiem stałej pracy. Jest artystką. Żyje za pieniądze zarobione na swojej sztuce. Jedynie Nathan ma stałą pracę. Czasami ma dość  spełniania  zachcianek żony. Gdyby choć przez chwilę spojrzała na świat jego oczami, dowiedziałaby się, co to znaczy utrzymywać rodzinę.
Tymczasem Tomi i jego siostra ulokowali się w pokojach. Holly dostała większy, którego ściany zdobiła pomarańczowa tapeta. Wystrój nie przypadł jej zbytnio do gustu, za to bardzo lubiła pomarańczowy kolor. Pokój chłopca był bardziej stonowany. Idealny dla osobnika płci męskiej. Cały niebieski i drewniany. Ich nowe lokum było wspaniałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz